Składniki:
- puszka cieciorki (użyłam tej gotowanej na parze),
- szpinak baby,
- siemię lniane - łyżeczka,
- płaska łyżka mąki ziemniaczanej/ ryżowej/ kukurydzianej, etc.,
- przyprawy: pieprz, sól, chili, zioła: lubczyk, koperek, oregano, co kto woli :-),
- oliwa z oliwek, bądź inny tłuszcz,
- opcjonalnie: płatki gryczane/jaglane - ok. 2 łyżek, a jeżeli chcemy uzyskać bardziej sycącą wersję obiadu, możemy dodać pół szklanki ugotowanej kaszy gryczanej, bądź jaglanej.
Przygotowanie
W blenderze miksujemy na gładką masę cieciorkę ze szpinakiem, siemieniem lnianymi i wybranymi przez nas przyprawami, całość zagęszczamy łyżką mąki. Jeżeli chcemy uzyskać bardziej sycącą wersję, do całości dodajemy ugotowaną kaszę i formujemy placuszki/kolety, które smażymy na rozgrzanej wcześniej patelni.
Gotowe placuszki możemy wykorzystać do vege burgerów, bądź zjeść z surówką i i kaszą, o ile nie dodaliśmy już jej wcześniej do środka.
Smacznego!
Cieciorka robi swoje, warto używać jej w kuchni, a przepisów jak widać bez liku.
OdpowiedzUsuńSuper przepis muszę wypróbować ;-)
OdpowiedzUsuńnie mam blendera :( A chętnie wypróbowałabym takie dziwne wynalazki. Jako osoba która sporo sportu uprawia, to jem za dwóch, ale nigdy nie próbowałam takich vege wymysłów... Może warto coś zmienić :)
OdpowiedzUsuńna pewno warto! ;)
Usuńaż prosi się dodać fetę, ale chyba wtedy placuszki nie byłyby vegańskie
OdpowiedzUsuńA ile kcal ma taki 1 ?
OdpowiedzUsuńjak to pierwszy raz spróbowałam.. niebo w gębie !
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda!
OdpowiedzUsuń